Woda jest podstawowym źródłem nawodnienia organizmu. Prawdą jest jednak, że niechętnie korzystamy z najtańszej opcji jej pozyskania, czyli własnego kranu. W związku z tym rynek wód sprzedawanych w opakowaniach kwitnie. Oprócz wody butelkowanej mamy dostęp do jeszcze jednej ciekawej opcji – wody sprzedawanej w kartonach. Czy to rewolucja na rynku?
Woda w plastikowych butelkach odchodzi do lamusa
Rynek wód butelkowanych nadal kwitnie w Polsce, a producenci odnotowują spore zyski. Wodę sprzedawaną w plastikowym pojemniku kupujemy i pijemy chętnie, bo większości z nas wydaje się bezpieczniejsza od wody z kranu. Ponadto jest tylu dostawców i rodzajów do wyboru, że bez trudu można znaleźć produkt idealnie dopasowany do potrzeb, a także naszego gustu. Woda z kranu nie każdemu smakuje, w dodatku czasem charakteryzuje się nieodpowiednim zapachem chloru, który pozostaje po dezynfekcji.
Zakup wody w plastikowych butelkach niesie ze sobą jednak kilka minusów. Przede wszystkim jako pierwsza na myśl wysuwa się najbardziej oczywista kwestia, czyli ta związana ze środowiskiem. Nadmierna produkcja odpadów w gospodarstwach domowych to zjawisko, o którym słychać coraz więcej i które wiele rodzin próbuje obecnie ograniczyć. Odejście od kupowania zgrzewek wody butelkowanej to mniej śmieci, a więc oszczędności.
Już od dawna powstaje wiele artykułów na temat tego, że tylko pewien procent plastikowych odpadów jest faktycznie recyklingowany, natomiast reszta zalega na składowiskach śmieci. Nagłośnienie sprawy powoli przynosi rezultaty.
Ponadto dochodzą jeszcze kwestie finansowe. Woda sprzedawana w butelkach jest kilkadziesiąt razy droższa od kranowej. Zapasy należy zaplanować. Jej zakup wiąże się też z czasem poświęconym na stanie w kolejkach i siłą – w końcu zakupioną wodę trzeba jeszcze dodźwigać do domu.
To wszystko sprawia, że nie tylko my, jako użytkownicy, poszukujemy alternatywnych źródeł zaopatrzenia w wodę, ale i producenci próbują znaleźć sposób na zatrzymanie klientów.
Jednym ze sposobów jest nowość, jaką możemy znaleźć na sklepowych półkach – wodę sprzedawaną w kartonowym opakowaniu!
Woda w kartonie – czy to ma sens?
Woda w kartonie powstała z myślą o tym, by zastąpić wodę butelkowaną. Wypełnienie stanowi woda mineralizowana, nie źródlana. Jednak tym razem nie chodzi tyle o zawartość, ile o samo opakowanie. Z założenia karton jest znacznie łatwiejszy do recyklingu, a nawet jeśli nie trafi do przetwarzania, ma szybciej się rozłożyć.
Z założenia ma więc być ekologicznie. Na fali mody bycia eko i poszukiwania rozwiązań, mających na celu ochronę środowiska, takie rozwiązanie wydaje się być zupełnie słuszne i zrozumiałe. Wielu pewnie widząc taki produkt na półkach wśród stert plastiku przyklaśnie jego producentowi i zauważy potencjał.
Euforia może jednak przeminąć zaraz po dokładniejszym wgłębieniu się w temat i przeczytaniu większej ilości informacji dotyczących tej rewolucji.
Miało być ekologicznie, nie do końca tak wyszło
Przede wszystkim pierwszym co zaskakuje jest cena wody sprzedawanej w kartonach. To, że jest o wiele droższa od kranówki jest kwestią oczywistą. W końcu opakowanie, transport, dystrybucja i marketing również są składowymi ceny, którą ostatecznie płacimy przy kasie.
Zaskakującym może okazać się jednak fakt, że woda w kartonie jest droższa od wody butelkowanej. Tym samym można powiedzieć, że producent sprawdza jak bardzo jesteśmy wierni naszym przekonaniom i czy na pewno pieniądze nie są ważniejsze od przekonań,
W 2019 roku jeden z portali przeprowadził analizę ceny wód butelkowanych dostępnych w polskich sklepach. Średnia cena detaliczna wody wynosi około 1,90 zł. Szacuje się, że jest to około 600 razy więcej niż kranówki. Z wodą sprzedawaną w kartonie te dane są jeszcze bardziej szokujące, ponieważ jej średnia cena wynosi około 2,98 zł za pół litra.
Nie chodzi tu jednak tylko o cenę. Założenia rozmijają się bowiem z rzeczywistością. Choć może się wydawać, że kartonowa inicjatywa jest fantastyczna, to wczytując się w dokładne informacje dotyczące składu opakowania, możemy nieco zmienić swoje nastawienie.
Kartonowe opakowanie na wodę to w rzeczywistości Tetra Pak. ¾ jego składu faktycznie stanowi tektura, jednak oprócz niej jest tam jeszcze warstwa folii polietylenowej oraz warstwa folii aluminiowej.
Opakowania z Tetra Paku w rzeczywistości trafiają do żółtego pojemnika przeznaczonego na plastik – tak zalecają zakłady segregacji odpadów. W rzeczywistości więc nie możemy tu mówić o produkcie bardziej przyjaznym dla środowiska, ponieważ trafia do segregacji wraz z butelkami PET i aluminium.
Teoretycznie ekologiczne opakowania Tetra Pak
Tetra Pak oczywiście podlega recyklingowi, a z odzyskanego z opakowań kartonu wytwarza się między innymi pudełka do pizzy i papier toaletowy. Folia aluminiowa i polietylen również są wykorzystywane choćby w produkcji mebli ogrodowych czy kwietników.
Problem polega jednak na tym, że aby odzyskać wszystkie surowce, opakowanie należy rozwarstwić, a tym nie zajmuje się każdy zakład. Właściwie to w Polsce są tylko cztery takie zakłady. Z czego trzy na wszystkie zakłady znajdują się w południowej Polsce. To oznacza, że wysyłanie odpadów z północy Polski aż na drugi koniec jest zwyczajnie nieopłacalne i nikt tego nie robi.
Nieoficjalne dane wskazują, że realnie do recyklingu trafia jedynie 20% opakowań Tetra Pak. Nie mówi się jednak o tym, co się dzieje z resztą.
A może jednak woda z kranu?
Te informacje dają do myślenia na temat tego rozwiązania. Przetwarzanie opakowań Tetra Pak okazuje się mniej opłacalne i trudniejsze niż tradycyjnych butelek PET. Cały zamysł rozmija się z ideą, co zauważają uczestnicy grup związanych z ruchem zero waste.
Najlepszą opcją okazuje się więc korzystanie z wody kranowej. Jej koszty są niewielkie, cały czas mamy do niej dostęp w domu, nie powoduje wytwarzania odpadów. To wydaje się być najbardziej ekologicznym rozwiązaniem. Dlaczego więc nie jest tak chętnie stosowane w naszych domach?
Głównym powodem może być jakość wody, która nie do końca spełnia nasze oczekiwania. Większości zwyczajnie nie odpowiada smak, zapach i barwa. Woda butelkowana wydaje się o wiele smaczniejsza i bezpieczniejsza. Rzadziej to wina uprzedzeń. Wielu ludzi nawet nie spróbowało wody, jaka wypływa z ich kranów.
W przypadku wody wodociągowej głównym problemem jest zapach i smak chloru, niezbędnego do dezynfekcji instalacji. Dodatkowym kłopotem może być wysoki stopień twardości wody, przez który ta pozostawia po sobie osad.
Dość częstym problemem przyczyniającym się do obniżenia jakości wody kranowej jest zły stan magistrali w budynku. Niektóre są przestarzałe, inne nieprawidłowo konserwowane. Wraz z wodą z kranu możemy więc czerpać szereg drobnych zanieczyszczeń mechanicznych, jak rdza.
Sprawa nie wygląda też dobrze w przypadku wody z własnego ujęcia. Tu kłopotów może być całe mnóstwo. Od żelaza i manganu, po azotany, jon amonowy, związki organiczne i wysoki stopień twardości wody. W przypadku własnych ujęć może też wystąpić skażenie mikrobiologiczne. W tym przypadku najlepszym wyjściem jest przeprowadzenie analizy wody.
Nie ma jednak sytuacji bez wyjścia. Zamiast kupować wodę w butelkach lub kartonach, możemy pić kranową. Jej właściwości organoleptyczne można poprawić z pomocą filtra kuchennego.
Koniecznie dowiedz się więcej: https://www.zestudni.pl/blog/5-powodow-swiadczacych-ze-zakup-filtra-kuchennego-ma-sens/
Znajdź swój idealny filtr kuchenny
Filtry kuchenne to doskonały sposób na poprawę jakości wody w kuchni. Niewielkie wymiarowo, potrafią zapewnić wodę o jakości w pełni dopasowanej do oczekiwań. Rynek obfituje w różne propozycje.
Z jednej strony znajdziemy niewielkie filtry dzbankowe lub w formie przenośnej butelki z wkładem węglowym, z drugiej zaawansowane systemy odwróconej osmozy, których ostatnim etapem jest na przykład lampa bakteriobójcza.
Filtr kuchenny bez przeszkód możemy dobrać do naszych preferencji. Na przykład, jeśli w domu nie ma miejsca na montaż urządzenia ze zbiornikiem magazynującym wodę, można pokusić się o niewielki system ultrafiltracji. Zaletą tych urządzeń jest to, że pozostawiają w wodzie minerały, które naturalnie w niej występują.
Innym sposobem na idealnie czystą wodę, do której za pomocą wkładu rewitalizującego możemy dodać minerałów, jest Ecoperla Revo. To innowacyjna odwrócona osmoza bez zbiornika na magazynowanie wody. Ta designerska propozycja jest maksymalnie nowoczesna, elegancka, kompaktowa oraz pełna udogodnień dla użytkownika.
Jeśli natomiast chcesz mieć dostęp do wody idealnej do gotowania dań i napojów, a z drugiej strony do wody o dużej zawartości magnezu i wolnego wodoru, dobrą decyzją będzie zakup systemu odwróconej osmozy polskiej marki Ecoperla Rosa z wkładem rewitalizującym Ecoperla Elixir.
Niezależnie od tego, na jaką opcję się zdecydujesz, spadnie ilość odpadów wytwarzanych w gospodarstwie domowym, a woda będzie idealna nie tylko do celów spożywczych.
Wybierz wodę dla siebie i swojej rodziny
Jak widać nie każde rozwiązanie, które wydaje się być eko jest takie w rzeczywistości. Warto bliżej przyglądać się produktom, które wybieramy lub chcemy zakupić. Istnieje opcja na to, by z kranu popłynęła woda tańsza niż ta sprzedawana w kartonie, a przy tym równie smaczna i dostępna w każdych ilościach. Warto przemyśleć zakup filtra kuchennego.
No to nieźle! Woda w kartonie droższa od butelkowanej, recykling jeszcze trudniejszy… Totalnie mija się z celem jak na mój gust. Ja już od roku mam w kuchni system ultrafiltracji i jak dla mnie to nie ma lepszego rozwiązania. Nie ma odrzutu wody, cała jest oczyszczana na bieżąco. Do tego smaczna – nie można jej nic zarzucić, a problem z plastikiem z głowy. I jak się podliczy to koszty też dużo niższe.
Ja ostatnio zaczęłam więcej czytać na temat ekologicznych rozwiązań, które można wprowadzić w swoim domu. Teraz jestem w fazie poszukiwania alternatywy dla plastikowych, jednorazowych butelek. Myślę o zakupie takiej wielokrotnego użytku, ale chciałabym, żeby to rozwiązanie było naprawdę eko. Może butelka bambusowa, albo taka z trzciny cukrowej? Podobno to prawdziwy hit.