Około dwóch lat temu na forach dyskusyjnych pojawiła się masowa reklama, by nie powiedzieć spam, odnośnie nowego oprogramowania sklepu internetowego. Nazwano go, nie wiedzieć czemu, Gekosale. Maskotką systemu jest niby gekon, czyli coś pokroju jaszczurki, ale sama nazwa oprogramowania średnio przemawia.
Tyle słowem wstępu, gdyż sama nazwa nie jest aż tak istotna. Jest na naszym polskim rynku kilka aplikacji sklepów internetowych, których nazwa brzmi jakby powstała w stanie niepełnej świadomości. Przykładów podawać nie będę, aż tak cyniczny nie jestem. Wracając do tematu Gekosale, system już 2 lata temu był reklamowany jako przełom w polskim ecommerce. Co więcej, jeden z autorów oprogramowania publicznie oświadczał, iż nie pozwoli swojemu „zespołowi” kończyć Gekosale przez kolejny rok. No i co w przeciągu dwóch kolejnych lat się stało? Otóż sam system Gekosale został wprowadzony z wersji testowej w stabilną, ale wciąż brakuje w nim wielu funkcjonalności. Ponadto w kwestii stabilności Gekosale jest wiele do zarzucenia. Usability wciąż kuleje, by nie powiedzieć, że go brak, SEO w zasadzie nie istnieje. Co więc pozytywnego w przeciągu ostatnich dwóch lat się wydarzyło w temacie Gekosale?
Otóż projekt dość poważnie ruszył z kopyta, w porównaniu do stanu sprzed lat dwóch. To, co jest najważniejsze to fakt, że po zainstalowaniu Gekosale można rozpocząć sprzedaż, gdyż sam Gekosale zawiera wszystkie niezbędne moduły do rozpoczęcia prowadzenia sklepu internetowego. Jedną z ważniejszych funkcjonalności jest multistore, czyli możliwość uruchomienia wielu sklepów na jednej instalacji. Na czym dokładnie to polega? Dla przykładu posłużmy się trzema domenami i jedną firmą, która te sklepy ma prowadzić. Gekosale umożliwia skonfigurowanie tych trzech sklepów z identycznym asortymentem, ale różnymi cenami. Dodatkowo dzięki możliwościom Gekosale każdy ze sklepów będzie wyglądał inaczej i będzie widniał pod innym adresem. To jeden z atutów Gekosale, ale nie jedyny.
Ciekawą funkcją Gekosale są dodatkowe moduły, które całkowicie za darmo można zainstalować w sklepie prosto z panelu administracyjnego. Oczywiście zakładam, że twórcy oprogramowania Gekosale będą chcieli zarobić na swoim dziele, między innymi poprzez rozbudowane moduły dające ponadprzeciętne możliwości sklepów opartych na Gekosale. Dlatego też nie należy się nastawiać, że wszystko w tym systemie będzie całkowicie bezpłatne. Jednak czy Gekosale pójdzie w stronę komercji zmuszając użytkowników oprogramowania do korzystania z płatnych rozwiązań, czy może postawi na rozwój systemu poprzez popularyzację, a w efekcie na wolniejsze, ale znacznie ciekawsze i większe korzyści wynikające z zainteresowania zwolenników alternatywnych rozwiązań, takich jak PrestaShop, Magento, KQS czy oscGold?
Po latach Gekosale został przechrzczony na WellCommerce. I co z tego wynikło? Raczej nic.
Widzę, że minęło już kilka miesięcy od napisania artykułu. Czy zmieniło się coś na plus lub na minus jeśli chodzi o sam skrypt GekoSale lub cały ten projekt? Znacie może jakieś ciekawe wdrożenia GekoSale, które można by sobie przejrzeć, czy jedyne realizacje to te, które są na oficjalnej stronie GekoSale?
Mateusz, nie wiem co dokładnie zmieniło się przez te kilka miesięcy. Wiadomo natomiast, że projekt prowadzony jest przez jedną osobę, która zdecydowała się zaszyfrować część źródeł oprogramowania, więc tak naprawdę nie wiadomo „co siedzi” w środku, a o wadach rozwiązań szyfrowanych można by dużo napisać. A liczba błędów w Gekosale… no cóż…
Paweł, doskonale to widać, że projekt Gekosale jest prowadzony przez jedną osobę. Powiem więcej, widać znakomicie, że Wellcommerce jest prowadzony przez tego samego człowieka, co Gekosale. Takie samo tempo, taki sam klimat.
To znaczy że wellcommerce jest robione przez tego samego gościa co lento i netcart? Teraz to wszystko wyjaśnia. Wcale się nie zdziwię jak gekosale i wellcommerce przestaną dalej istnieć. Ja nadzieję widziałem w divante ale oni się z tego biznesu wymiksowali. Widocznie wiedzieli co robią.